Mamy dużo do zrobienia.

Na 4 tygodnie przed finałami Ligi podczas Sztorm Grand Prix, rozmawiamy ze sternikiem trzeciej załogi w klasyfikacji, Filipem Ciszkiewiczem z Olsztyńskiego Klubu Żeglarskiego.

Maciek Cylupa: Można powiedzieć, że wtargnąłeś do czołówki ekstraklasy. Jak się z tym czujesz?

Filip Ciszkiewicz: Czuję się z tym dobrze, ale trzeba powiedzieć, że wtargnęliśmy, bo to przecież cały zespół razem wtargnął. Czujemy się z tym wyśmienicie, nie spodziewałem się takiego wyniku, tak jak mówiłem w rozmowach przed sezonem, że w sumie nie wiemy czego się spodziewać. Natomiast celowaliśmy w dobre pływanie,  nie myślałem w ogóle o wyniku, nie miałem jakiś ustalonych targetów

MC: Co spowodowało, że jesteście tak wysoko, że liczycie się w walce o medale? Czy to kwestia tego, że dużo trenowaliście, chyba najwięcej ze wszystkich zespołów na RS21?

FC: Wydaje mi się, że jeśli chodzi o pływanie na tych łódkach i pływanie zespołowe to jeszcze dużo musimy popracować. Mieliśmy trochę tych treningów, ale i tak to nie są jakieś duże ilości. Jeśli chodzi o technikę i zgranie na tej łódce to jeszcze jest dużo do zrobienia. Nie jest to łatwe dlatego, że każdy coś każdy z nas coś tam jeszcze robi oprócz żeglowania w życiu, więc nie jest tak łatwo się zgrać na treningi.  Ale pracujemy nad tym, myślimy przyszłościowo o naszym projekcie i mamy dalsze pole do popisu.

MC: Nie odpowiedziałeś skąd taki dobry wynik bo rozumiem, że nie jest to zasługa treningów.

FC: Tak dobry wynik wydaje mi się, że wynika z naszego doświadczenia, po prostu całe razem zebrane z wcześniejszych lat świetnie się uzupełnia plus działa dobra atmosfera w zespole. Dzięki temu na mnie nie ma aż takiej presji, jak to często bywa w przypadku sterników.  A u mnie tego nie czuję, bo super się dogadujemy na pokładzie, presja rozchodzi się na wszystkich członków i gdzieś tam ucieka.  Te łódki są bardzo czułe na sterze, a ja to lubię, laser mnie do tego doskonale przygotował.

MC: Jak oceniasz swoje szanse w ostatniej rundzie i wynik w generalce po słabszym występie w Szczecinie?

FC: Plan jest taki żeby zrobić swoje. W tej ostatniej rundzie będziemy już w kompletnym zespole. Regaty w Szczecinie trochę nam popsuły szyki. Skład osobowy był prawie taki same, ale ustawienie na łódce było zupełnie inne i brakowało zgrania. Mieliśmy tylko jeden trening i brakowało nam swobody płynięcia, więc musiałem kombinować więcej na startach i pojawiły się błędy, falstarty. Natomiast na Zegrzu będziemy już pełnym bazowym zespołem. Dodatkowo w tym miesiącu pływania będzie dużo ja osobiście pojadę wcześniej do Warszawy sprawdzić ten akwen, długo na nim nie pływałem, ale dawniej dobrze mi się tam startowało. Wydaje mi się, że szanse mamy super, z resztą lubimy atakować. Dużo się może wydarzyć. Wydaje mi się, że obudzą się też inne świetne zespoły z ligi, każdy zebrał już doświadczenie w sezonie więc nie będzie tak łatwo w ostatniej rundzie żeby być w trójce. Nie wierzymy chyba, że zgarniemy pełną pulę, choć wszystko jest możliwe, ale cieszymy się z tego co już mamy.

MC: Kogo więc typujesz na zwycięzcę całej ekstraklasy?

FC: Nie typuje 😊

MC: Dziękuję za rozmowę.

FC: Ja również dziękuję, ale korzystając z okazji chciałbym wspomnieć świętej pamięci pana Andrzeja Lutomskiego, który zmarł w ostatni czwartek. Strata dla mnie osobiście duża, bo bardzo mi pomógł w karierze żeglarskiej i w ogóle wydaje mi się że zrobił wiele dla całego polskiego żeglarstwa. Cześć i chwała panu Andrzejowi.

Czytaj także: